Rita Golden Gelman to amerykańska pisarka i podróżniczka, która od 26 lat podróżuje po świecie. Nie ma stałego adresu zamieszkania i nie zatrzymuje się w hotelach. Mieszka u ludzi, których poznaje podczas swoich podróży. Rita, która mówi o sobie, że jest współczesną koczowniczką postanowiła porzucić dotychczasowe życie w wieku 48 lat. Od tego czasu wiedziona instynktem podróżuje po świecie.
Kiedy cofniemy się 26 lat wstecz zobaczymy 48 letnią kobietę, która z
perspektywy wielu miała wszystko co jest do życia potrzebne. Mieszkała w Los
Angeles, mieście aniołów, gdzie przez cały rok panuje słoneczna pogoda. Była
żoną znanego wydawcy. Pojawiali się na ceremoniach rozdania Oscarów, Grammy.
Rita pachniała dobrymi perfumami, stać ją było na zapewnienie sobie i dzieciom godnego
życia. W oczach lokalnej śmietanki towarzyskiej była kobietą sukcesu, piękną
partnerką wpływowego wydawcy. To były jednak pozory i maska, która coraz
bardziej zaczęła uwierać niepokorną duszę Rity. Młoda dziewczyna pełna ideałów
i marząca o dalekich podróżach została przygnieciona przez wielkomiejski gwar
kalifornijskiego miasta. Małżeństwo zaczęło się sypać. Mąż ani myślał o tym,
żeby wsiąść do samolotu i razem z żoną odkrywać świat. Rozwód był tylko kwestią czasu. Podróżniczka zostawiła wszystko byłemu partnerowi i wyruszyła do Meksyku. To była jej pierwsza, daleka wyprawa.
Podróż, która zaczęła się 26 lat temu wciąż się nie skończyła. Rita
nadal nie ma domu ani stałego adresu zamieszkania. Mimo 75 lat czuje się
świetnie i zaraża optymizmem.
Niedawno odwiedziła Polskę, gdzie promowała swoją książkę pt. "Zawsze o tym marzyłam". Udało mi się złapać z nią e-mailowy kontakt, czego rezultatem jest fragment poniższej rozmowy. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz