niedziela, 7 lipca 2013

Fragment wywiadu z Ritą Golden Gelman- amerykańską podróżniczką, która od 26 lat jest w drodze.

Rita Golden Gelman to amerykańska pisarka i podróżniczka, która od 26 lat podróżuje po świecie. Nie ma stałego adresu zamieszkania i nie zatrzymuje się w hotelach. Mieszka u ludzi, których poznaje podczas swoich podróży. Rita, która mówi o sobie, że jest współczesną koczowniczką postanowiła porzucić dotychczasowe życie w wieku 48 lat. Od tego czasu wiedziona instynktem podróżuje po świecie.

Kiedy cofniemy się 26 lat wstecz zobaczymy 48 letnią kobietę, która z perspektywy wielu miała wszystko co jest do życia potrzebne. Mieszkała w Los Angeles, mieście aniołów, gdzie przez cały rok panuje słoneczna pogoda. Była żoną znanego wydawcy. Pojawiali się na ceremoniach rozdania Oscarów, Grammy. Rita pachniała dobrymi perfumami, stać ją było na zapewnienie sobie i dzieciom godnego życia. W oczach lokalnej śmietanki towarzyskiej była kobietą sukcesu, piękną partnerką wpływowego wydawcy. To były jednak pozory i maska, która coraz bardziej zaczęła uwierać niepokorną duszę Rity. Młoda dziewczyna pełna ideałów i marząca o dalekich podróżach została przygnieciona przez wielkomiejski gwar kalifornijskiego miasta. Małżeństwo zaczęło się sypać. Mąż ani myślał o tym, żeby wsiąść do samolotu i razem z żoną odkrywać świat. Rozwód był tylko kwestią czasu. Podróżniczka zostawiła wszystko byłemu partnerowi i wyruszyła do Meksyku. To była jej pierwsza, daleka wyprawa.

Podróż, która zaczęła się 26 lat temu wciąż się nie skończyła. Rita nadal nie ma domu ani stałego adresu zamieszkania. Mimo 75 lat czuje się świetnie i zaraża optymizmem. 

Niedawno odwiedziła Polskę, gdzie promowała swoją książkę pt. "Zawsze o tym marzyłam". Udało mi się złapać z nią e-mailowy kontakt, czego rezultatem jest fragment poniższej rozmowy. Polecam!


Autograf, który przysłała mi Rita



Michał Lachowicz: Nazywasz siebie współczesną koczowniczką. Od 26 lat jesteś w drodze. Nie masz domu ani stałego miejsca zamieszkania. Jak zaczęła się u Ciebie pasja do podróżowania?

Rita Golden Gelman: Zawsze marzyłam o tym, żeby poznawać inne kultury i ludzi z różnych zakątków świata. Kiedy rozwiodłam się z mężem i moje dzieci były już dorosłe uświadomiłam sobie, że w końcu mogę spełnić swoje najskrytsze marzenia. Sprzedałam wszystko co miałam i wyruszyłam po przygodę. Ta podróż trwa do dziś i wciąż się nie skończyła. To wspaniałe.

ML: Często powtarzasz, że życie, które zostawiłaś nie dawało i szczęścia. Mieszkałaś w Los Angeles. Byłaś żoną znanego wydawcy, chodziłaś na bankiety, ceremonie rozdania Oscarów. Pewnie większość ludzi chciałaby tak żyć. Ty jednak 
mówisz, że źle się w tym czułaś. Dlaczego zdecydowałaś się to wszystko zostawić?

RGG: Zanim zaczęłam podróżować moje życie było zupełnie inne. Jadałam w drogich restauracjach, brałam udział w ciekawych wydarzeniach towarzyskich. Byłam posłuszną żoną i robiłam praktycznie to samo, co mój mąż. Nie czułam się z tym jednak zbyt dobrze. Nie o takim życiu marzyłam. Chciałam poznawać ludzi, ich zwyczaje, kulturę, języki i religię. Żyłam w wielkim i różnorodnym świecie, ale zdałam sobie sprawę z tego, że znam tylko jego niewielką część. Wiedziałam, że wiele mnie omija. Mój mąż nie był zainteresowany podróżami i nie znosił latania samolotami. Postanowiłam więc wyruszyć sama.

ML: Pamiętasz swoją pierwszą wyprawę? Odnalazłaś w podróży to wszystko, o czym marzyłaś?

RGG: Od razu po rozwodzie poleciałam do Meksyku. Byłam podekscytowana, ale jednocześnie przerażona. Cieszyłam się jednak z tego, że będę miała okazję zapoznać się z nową kulturą i zwyczajami, które wcześniej były dla mnie obce. Poczułam ogromne szczęście.

ML: Jakie najciekawsze przygody spotkały ciebie podczas tych 26 lat wędrowania po świecie?

RGG: Miałam wiele przygód. Myślę, że najwięcej doświadczyłam na Bali. Ta wyspa mnie zachwyciła. Bardzo głęboko zakorzeniła się w moim sercu.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz