niedziela, 18 sierpnia 2013

The Human Body

Ponad tydzień temu będąc w Gdańsku odwiedziłem wystawę 'The Human Body' i muszę przyznać, że to było jedno z najbardziej niesamowitych doświadczeń w moim życiu. Podczas spaceru po gdańskiej starówce otrzymałem ulotkę, na której napisane było: 

TA WYSTAWA ODMIENI TWOJE ŻYCIE.

Postanowiłem więc się na nią wybrać i przekonać na własnej skórze czy faktycznie tak będzie.

I powiem szczerze, że było to naprawdę niezwykłe doświadczenie. Na samym początku zostawiłem w szatni wszystkie rzeczy, ponieważ nie wolno było wnosić telefonu ani żadnych urządzeń służących do rejestrowania obrazu. Skręciłem w pierwszy z ciągnących się tajemniczo korytarzy i na 2 godziny zanurzyłem się w zupełnie inny świat. To było jak wyprawa na inną planetę. Wystawa podzielona jest tematycznie na układy człowieka i narządy, które w nich pracują. W każdej sali wyświetlane są też filmy, będące uzupełnieniem prezentowanych eksponatów. Wszystkie pokazywane części ciała są prawdziwe i specjalnie poddane skomplikowanemu procesowi plastynacji, który polega na usunięciu z tkanek organizmu wody oraz tłuszczów i nasyceniu ich odpowiednimi polimerami, co powoduje zatrzymanie ich rozkładu. Dzięki temu możliwe jest podziwianie narządów osób, które przed śmiercią wyraziły zgodę na ich wykorzystanie w celach naukowych.

Widziałem ludzki mózg, serce, kręgosłup, naczynia krwionośne, układ pokarmowy, chorą wątrobę, a nawet płuca osoby, która przez wiele lat paliła papierosy! Obok tego ostatniego eksponatu stało wielkie pudło, do którego ludzie wrzucali swoje paczki po tym jak zobaczyli co sami sobie fundują:)

I myślę, że właśnie jest taki sens i główne przesłanie tej wystawy. Najważniejsze jest w niej to, żeby pokazać jak fantastycznie stworzony jest człowiek i jak bardzo często sam niszczy swoich "pracowników" czyli narządy, które mają mu służyć na długie lata. Warto jest nabrać tej świadomości i na własne oczy przekonać się jak doskonale to w nas wszystko działa, wybierając się w podróż do wnętrza samego siebie. W każdej chwili można też zadawać pytania studentom medycyny, którzy rozwiewają wszelkie wątpliwości i przekazują wiele cennych informacji na temat ludzkiego zdrowia. We mnie ta dwugodzinna podróż wyrobiła ostrzejsze spojrzenie na ludzką naturę i uświadomiła to jak niezwykłą moc w sobie nosimy.

Polecam!

P.S. Wystawa ze względu na duży sukces została przedłużona do 13.10. 

Więcej informacji:

www.human-body.pl






2 komentarze:

  1. Dotychczas takie wystawy kojarzyły mi się z czymś chorym i bezczeszczeniem zwłok, ale skoro mają nas czegoś nauczyć (żeby cenić życie) to może faktycznie warto zobaczyć. O ile wystawa przyniesie refleksję, np. nauczy szacunku do własnego życia (płuca palacza) i pozwoli cenić cudze (płody dzieci). Ale u ciebie Michał, ja tego nie widzę. Zamiast tego jakąś chorą ekscytację, w stylu- wow! widziałem zmarłego człowieka! wow! widziałem zmarłe dzieci! A NAWET (tu przesadziłeś tym "nawet") płuca palacza! Po Tobie się spodziewałam raczej wrażliwości i rozczarowałam się. Aż się ma wrażenie, że zaraz napiszesz: wow, widziałem mydło z żyda! Niestety tak to wygląda :( Chyba jednak jesteś bardziej pusty niż myślałam, a nie inny od wielu znieczulonych naszych rówieśników :(


    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Wystawa nie ma nic wspólnego z bezczeszczeniem zwłok. Oczywiście, że warto ją zobaczyć i oczywiste jest to, że przyniesie refleksję na temat szacunku do ludzkiego życia. Przecież dokładnie o tym napisałem, posługując się przykładem płuc palacza. A czy ta refleksja nie może iść w parze z ekscytacją? Świat mnie fascynuje i zaskakuje każdego dnia. Uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy i jeśli mam taką okazję zawsze robię to z pasją i oddaniem. Nie widziałem "zmarłego człowieka" tylko narządy i specjalnie przygotowane fragmenty ciał osób, które przed śmiercią wyraziły zgodę na wykorzystanie ich w celach naukowych. Nie polecam oceniania mojej wrażliwości na podstawie wpisów z bloga:) Chętnie porozmawiam i poznam prywatnie, ale niestety autor powyższego komentarza pozostaje anonimowy.

    Nigdy bym nie napisał, cytuję "wow, widziałem mydło z Żyda!" więc wrażenie jest niestety jak najbardziej mylne:)

    Serdecznie pozdrawiam i wysyłam uśmiech:)

    P.S. Kocham Paryż!

    OdpowiedzUsuń