środa, 2 sierpnia 2017

Świat w moim obiektywie. Hastings

Kiedy nadchodzi lato, lubię czasami spojrzeć poza Londyn :) Czasami trafiam do tak niezwykłych miejsc, jak chociażby Hastings, położone w południowo-wschodniej Anglii, nad samiutkim kanałem La Manche. Dalej jest już tylko Francja. 

Miejsce znane mi było głównie wcześniej ze słynnej bitwy, która rozegrała się tu w październiku 1066 roku pomiędzy wojskami Normanów Wilhelma Zdobywcy, a pospolitym ruszeniem anglosaskim króla Harolda II. W średniowieczu miasto było członkiem związku miast portowych Cinque Ports. Udało mi się także dotrzeć do ciekawostki, że Hastings jest gospodarzem najstarszego na świecie, cyklicznego turnieju szachowego. Kiedyś kwitła tutaj turystyka, a miejsce należało do jednego z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych wybieranych przez Anglików. Niestety turystyka zagraniczna odciągnęła wielu odwiedzających, co moim zdaniem tylko nadaje miastu wyjątkową atmosferę.

Wyprawę po Hastings rozpocząłem od wizyty na przepięknej (choć kamienistej) plaży, a potem ruszyłem w stronę ruin słynnego, XI-wiecznego zamku, znajdującego się na wzgórzu, na które zabrała mnie jedna z uroczych kolejek, umiejscowionych po jego zachodniej stronie. Jeśli kiedykolwiek tu będziecie, koniecznie zajrzyjcie też do Muzeum Wędkarzy znajdującego się we wschodniej części miasta. 

Nie opuszczajcie też Hastings bez spróbowania słynnych, angielskich fish and chips! :) 

Jak zawsze był ze mną w plecaku aparat, a co udało mu się uchwycić zobaczycie poniżej :)










Hastings Fishermen's Museum


Ta piekarnia to jeden z hitów miasta. Warto ją odwiedzić chociażby
dla niesamowitego ciasta migdałowego! :)


Kolejki znajdujące się po wschodniej i zachodniej części
wzgórza. Tą dojechałem do ruin zamku :)


Plaża w Hastings. Piękna ale kamienista :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz